Bona
Bona jest prześliczną sunią o uroczych, klapniętych uszkach i miodowych, mądrych oczkach. Jest pieskiem niedużym, krępym (ma tendencję do nadwagi). Jej wiek jest szacowany na ok. 3/4 lata.
,,Moja” Bona przyjechała do schroniska z okropnych warunków.
Była otyła, zarobaczona, miała ,,wyciągnięte” sutki świadczące o porodach.
Cały czas jadła na zapas, próbowała zjeść wszystko, co znalazła na podłożu kojca, zjadała porcję karmy do ostatniego okruszka.
Była nieufna i wylękniona.
Wolę nie wyobrażać sobie, przez jak wiele musiała przejść w swoim życiu…
Stopniowo pracowałam nad tym, by Bonia zaufała, przekonała się do dotyku i spacerkowego sprzętu.
Kocham ją jak własnego psa i marzę o tym, by ktoś zaadoptował ją, zamazał przeszłość i każdego dnia udowadniał jej, jakie życie może być piękne.
Najwyższy czas, by nadrobiła te wszystkie zmarnowane lata…
Bonia jest uroczą przylepką.
To typ psa, który wtula się w człowieka całym sobą, spogląda mu głęboko w oczy i przyprawia o łzy wzruszenia.
Uwielbia czułości, domaga się ich – szturcha dłoń nosem, łapką, ociera się o człowieka, wtula pyszczek w ręce i wchodzi na kolana.
Bona jest niesamowicie uczuciowa – nie wypuszcza mnie z kojca bez obsypania buziakami.
Po każdej porcji miziania wpada w euforię, wchodzi na kolana, wtula się i liże mnie po dłoniach.
Uwielbia towarzyszyć osobom, które zna (chociaż pięknie otwiera się już w stosunku do nieznanych sobie ludzi).
Przypuszczam, że w nowym domku z dumą będzie pełniła funkcję nakolankowej, ciepłej klusi.
Gdy kogoś zna i w pełni mu ufa – zaprasza do zabawy, figlarnie popycha łapką.
Jest delikatną, przesłodką psią damą.
Nie sposób się w niej nie zakochać…
Osoba, która ją adoptuje, zyska cudowną przyjaciółkę, prześliczną, wierną kompankę rozjaśniającą każdy dzień.
Bona uczy się chodzić na smyczy – na razie robi to ostrożnie, ale węszy, eksploruje.
Powolutku wygrywa ze swoją lękliwością: świat zaczyna ją intrygować, a nie przytłaczać.
Bona potrzebuje domku bez małych dzieci, może zamieszkać z nastolatkami.
Powinna zostać psią jedynaczką.
Potrzebuje spokojnego, cierpliwego domu – ludzi, którzy dadzą jej miłość, czas i cierpliwość, pozwolą jej stopniowo rozkwitnąć.
,,Moja” Bona przyjechała do schroniska z okropnych warunków.
Była otyła, zarobaczona, miała ,,wyciągnięte” sutki świadczące o porodach.
Cały czas jadła na zapas, próbowała zjeść wszystko, co znalazła na podłożu kojca, zjadała porcję karmy do ostatniego okruszka.
Była nieufna i wylękniona.
Wolę nie wyobrażać sobie, przez jak wiele musiała przejść w swoim życiu…
Stopniowo pracowałam nad tym, by Bonia zaufała, przekonała się do dotyku i spacerkowego sprzętu.
Kocham ją jak własnego psa i marzę o tym, by ktoś zaadoptował ją, zamazał przeszłość i każdego dnia udowadniał jej, jakie życie może być piękne.
Najwyższy czas, by nadrobiła te wszystkie zmarnowane lata…
Bonia jest uroczą przylepką.
To typ psa, który wtula się w człowieka całym sobą, spogląda mu głęboko w oczy i przyprawia o łzy wzruszenia.
Uwielbia czułości, domaga się ich – szturcha dłoń nosem, łapką, ociera się o człowieka, wtula pyszczek w ręce i wchodzi na kolana.
Bona jest niesamowicie uczuciowa – nie wypuszcza mnie z kojca bez obsypania buziakami.
Po każdej porcji miziania wpada w euforię, wchodzi na kolana, wtula się i liże mnie po dłoniach.
Uwielbia towarzyszyć osobom, które zna (chociaż pięknie otwiera się już w stosunku do nieznanych sobie ludzi).
Przypuszczam, że w nowym domku z dumą będzie pełniła funkcję nakolankowej, ciepłej klusi.
Gdy kogoś zna i w pełni mu ufa – zaprasza do zabawy, figlarnie popycha łapką.
Jest delikatną, przesłodką psią damą.
Nie sposób się w niej nie zakochać…
Osoba, która ją adoptuje, zyska cudowną przyjaciółkę, prześliczną, wierną kompankę rozjaśniającą każdy dzień.
Bona uczy się chodzić na smyczy – na razie robi to ostrożnie, ale węszy, eksploruje.
Powolutku wygrywa ze swoją lękliwością: świat zaczyna ją intrygować, a nie przytłaczać.
Bona potrzebuje domku bez małych dzieci, może zamieszkać z nastolatkami.
Powinna zostać psią jedynaczką.
Potrzebuje spokojnego, cierpliwego domu – ludzi, którzy dadzą jej miłość, czas i cierpliwość, pozwolą jej stopniowo rozkwitnąć.
Na spacery zapoznawcze umawiamy się po uprzednim kontakcie telefonicznym oraz po wypełnieniu ankiety przedadopcyjnej, którą nasi wolontariusze wysyłają na maila.