Oto Fiko – pies, który w kojcu był masełkiem, ale wystarczyło trochę ciepłych słów i kilka głasków, żeby zaczął się rozpuszczać! Chciał, ale się bał… A potem już tylko chciał!

Kiedy w końcu dostał szelki i bramka się otworzyła – BOOM! Fiko odpalił jak torpeda! Smycz? Hmm… Teoretycznie istnieje, ale praktycznie? Fiko dopiero się uczy, że ma koniec! Więc na razie lepiej w szelkach, bo jego metoda na spacery to: “Biegnę przed siebie i zobaczę, co będzie!”

To 1-2-letnia skacząca piłeczka, pies z turboenergią i sercem pełnym miłości. Jest gotowy na dom, w którym będzie mógł biegać, przytulać się i odkrywać świat (ale tym razem w kontrolowanym tempie).

Fiko jest wykastrowany i czeka na człowieka, który pokaże mu, że życie jest fajniejsze, gdy biegnie się… razem!