Nazywam się Merlin.
Jestem zwykłym psem ze smutną przeszłością – przyjechałem z bardzo złego miejsca. Nie byłem tam leczony, nie zaznałem tam ani odrobiny dobra.

Moja wielkość waha się między średnią a dużą – bliżej do średniej.
Mam około 8 lat.
Jestem dumnym, godnym i majestatycznym psim Panem.
Największą radość sprawia mi kontakt z człowiekiem i wspólne spacerki.

Jestem bardzo grzeczny i cierpliwy podczas zabiegów pielęgnacyjnych – uwielbiam czesanie.
Podczas spacerków w pełni skupiam się na otoczeniu – wszystko muszę sprawdzić i obwąchać. Przedzieram się przez łąki i lasy niczym Rambo – z chęcią poznaję nowe, ciekawe miejsca.
Akceptuję inne pieski, lecz wolę jeść sam. Trochę ze mnie pod tym względem zazdrośnik – nie podzielę się z nimi obiadem.

Czego potrzebuję najbardziej na świecie?

Domu, choć tymczasowego…
Nie wiem, jak długo będę zdrowy…
A bardzo, z całego serca chciałbym zdążyć być kochany…
Chciałbym zdążyć wylegiwać się na najbardziej miękkiej podusi na świecie…
Móc do woli hasać po miękkiej trawie…
I zapomnieć o tym, co było.
Zapomnieć o schroniskowym zgiełku, twardej posadzce, o smutku i samotności.
Proszę – pokochaj mnie, nim zgaśnie moja nadzieja…

Obecnie przebywam w schronisku w Miedarach ( obok Tarnowskich Gór, woj. śląskie ). W razie potrzeby możliwe jest przetransportowanie mnie do nowego domu.